Czas na obiecane podsumowanie zeszłych 365 dni :) to był chyba najbardziej intensywny rok w moim życiu, zarówno jeśli chodzi o kończenie pewnych etapów życia, jak i spełnianie marzeń. Lubię podsumowywać, choć nie lubię się chwalić. Za to uważam, że szczęściem należy się dzielić. Mam nadzieję, że i Wy podzielicie się swoim w komentarzach i dacie znać, co Wam się udało w zeszłym roku.
- Wspiąć się na górski szczyt - niejeden. Zaczęło się od niepozornej Ślęży, a skończyło na Wiszącej Skale w Kalifornii
- Pływać w oceanie - również niejednym. Zaliczyłam Atlantyk i Pacyfik
- Zobaczyć delfiny (albo pływać z nimi)
- Zobaczyć wschód słońca w górach
- Pomóc nieznajomemu
- Sprawić radość dziecku
- Oddać rzeczy potrzebującym
- Oddać włosy na peruki dla chorych kobiet - po żadnej wizycie u fryzjera nie czułam się tak dobrze jak wtedy.
- Polecieć gdzieś Airbusem A-380 - no i leciałam. Przez 12 h.
- Zjeść robaka - co prawda ten smakował tequilą, ale chyba też się liczy ;)
- Przejechać się rollercoasterem
- Pokręcić się w filiżankach w Disneylandzie - najbardziej wzruszająca chwila z podróży do USA
- Zobaczyć kolibra - przypadek
- Posiedzieć w celi w Alcatraz
Rok 2015 obfitował w podróże małe i duże. Zaczęło się od Berlina, później odwiedziłam też:
- Ślężę,
- Mietków - kilkukrotnie,
- Stary Cmentarz Żydowski
- Gross Rosen
- Góry Sowie
- Sky Tower we Wrocławiu
- Kolonię
- Pragę
- Kraków
- Maderę (do tej pory uważam ją za najpiękniejsze miejsce na Ziemi). Tutaj posty z Madery: Funchal, Północny-zachód, Dziki Zachód, Wschód, Rejs po Atlantyku
- Stany, a w nich Kalifornię (zdjęcia już niedługo!!)
- Harrachov
- Zieleniec (Sylwester na stoku)
Jeśli chodzi o inne wydarzenia to:
- Najbardziej żmudny i czasochłonny proces pisania pracy magisterskiej zakończył się jej obroną na 5 :) Studia skończone.
- Staż w hospicjum - niesamowicie wartościowy czas, w żadnej pracy nie można się tyle nauczyć, co tam.
- Rozpoczęcie studiów podyplomowych - czyli co czyni człowieka szczęśliwym?
- Dużo zdrowszy niż do tej pory sposób odżywiania.
- Dużo ruchu: badminton, bieganie, spacery, narty.
- Szkolenie z psychoonkologii.
- Warsztaty z plecenia koszy wiklinowych :)
- Eksperymenty w kuchni.
- Założenie profilu na Instagramie - świetne miejsce na dokumentowanie codzienności.
- Nauka gry na ukulele.
A co Wam się udało w zeszłym roku? Spełniliście jakieś marzenia? Zobaczyliście coś ciekawego? Koniecznie dajcie znać!