Przychodzi taki czas w życiu kobiety, że jedyne czego pragnie JUŻ i TERAZ to ZMIANA. Najlepiej żeby zmieniło się całe życie, z nieba spadła praca z milionowym wynagrodzeniem, żeby Kazik, który siedzi ciągle przed telewizorem i żłopie piwo zmienił się w przynoszącego śniadanie do łóżka Ryana Goslinga (nie wiem, co wszyscy w nim widzą). I żeby PRL-owska kwadratowa chałupina nagle zamieniła się w nowoczesny i minimalistyczny apartament.
Można chcieć zmienić naprawdę dużo. I zrobić to.
Ale najczęściej kończy się na jednej (nie)znacznej zmianie.