Jak co niedzielę zapraszam Was na serię "Momenty tygodnia". Niestety, tym razem było sporo smutku, ponieważ musieliśmy uśpić naszego psa, który był członkiem rodziny. Przeżyłam z nim 17 lat, a więc niemalże całe życie, stąd mój raczej melancholijny nastrój. Ale mimo to udało mi się uszczknąć z tego tygodnia kilka miłych chwil, którymi chciałabym się dzisiaj z Wami podzielić.
Tydzień rozpoczął się słonecznie i ciepło, ciężko więc było się oprzeć chęci wyjścia na spacer. Po raz kolejny stwierdziłam, że w mojej rodzinnej miejscowości można odnaleźć mnóstwo pięknych miejsc.
Nie mogło się też obyć bez pysznych kaw. Pierwsza kawa w nowym mieszkaniu:
I w kawiarni (razem z sernikiem z truskawkami):
Udało się też wybrać na wycieczkę rowerową z uroczą Marki :)
I pozachwycać subtelnymi kwiatami:
A jak Wam minął tydzień? Miłej niedzieli!
cudowne zdjęcia! przykro mi z powodu pieska, swoje już przeżył, ale jednak człowiek się przyzwyczaił i pokochał...
OdpowiedzUsuńpodoba mi się klimat ostatniego zdjęcia.
OdpowiedzUsuńchyba nie ma nigdzie tak dobrej kawy jak w starbucks
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zdjęcia <3333333333333333
OdpowiedzUsuńŚliczne kwiatuszki! Muszę też zacząć wspominać miłe chwile z tygodnia, bo za często widzę świat w czarnych barwach.
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że rzeczywiście wyglądasz na szczesliwa osobę...jeszcze raz dziękuję za refleksyjny komentarz! :)
OdpowiedzUsuń:) to ja dziękuję za tamten post!
UsuńBardzo pozytywnie jest u Ciebie na blogu :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
dziękuję, staram się, by było to miejsce pozytywne i optymistyczne :)
UsuńPozdrawiam serdecznie!
Mimo smutnego wstępu (strasznie mi przykro z powodu Twojego psa, sama straciłam 10 letniego psa i 16 letniego kota), ciąg dalszy był bardzo pozytywny. Grunt to cieszyć się drobnymi rzeczami i zawsze, pomimo wszystko, starać się te drobne,pozytywne rzeczy dostrzegać! :)
OdpowiedzUsuńPrzykro mi z powodu Twoich zwierzaków. Z naszymi ulubieńcami przeżywa się te wspaniałe i te smutne chwile, patrzą one swoimi pełnymi zrozumienia oczami na to, co robimy, jak sobie radzimy. Przytulą się, kiedy dopadają nas doły... Niestety, taka kolej rzeczy.
UsuńPo to właśnie stworzyłam bloga, by motywować siebie samą (i przy okazji innych) do poszukiwań. Drobnych przyjemności, radości z drobiazgów i uśmiechu obcych ludzi ;) Pozdrawiam!
O, mój ukochany rodzaj postu.
OdpowiedzUsuńCały tydzień pracowałam, za to w weekend sobie odbilismy z Chłopakiem i poszliśmy do kina :P trzeba się od czasu do czasu odchamić.
OdpowiedzUsuń