Zapraszam na zaległą fotorelację z najlepszych momentów przełomu lipca i sierpnia :) Na początek kilka migawek z moich urodzin.
Relaks w Parku Szczytnickim - jak zwykle cudownie było boso pochodzić po trawie, poczytać dobrą książkę i prowadzić niekończące się rozmowy.
Kolacja: ulubione zapiekane krewetki na ostro.
Partyjka kręgli - świetna sprawa - polecam! :)
I karuzela - dla małych i dużych, w których nadal siedzi dziecko :)
Kolejny wypad do Mietkowa. Jakoś trzeba było sobie radzić z upałami.
Przygotowania do wieczoru panieńskiego mojej przyjaciółki.
Leniwe popołudnie z Rumcajsem.
Ślicznotki ;)
Przyszły zamówione książki, zapowiada się więc miły tydzień.
Podobno śniadanie to najważniejszy posiłek dnia. Jedząc jajka na miękko z takiej podstawki od razu człowiekowi weselej ;) A młoteczkiem można rozbić skorupkę.
A Wam jak minął tydzień?