wtorek, 6 stycznia 2015

Co ostatnio wyczytałam? (2)


Zapraszam na drugi wpis z serii "Co ostatnio wyczytałam?".
Przerwa świąteczna pozwoliła mi wrócić do rytuału internetowej prasówki i natknęłam się na kilka ciekawych artykułów, którymi z przyjemnością się dziś z Wami podzielę :) niech się dobro niesie!

niedziela, 4 stycznia 2015

Co kupiłam w Primarku? - dodatki #haul



Jak już tutaj wspominałam, będąc w Berlinie udało nam się zahaczyć (nawet trzykrotnie) o PRIMARK. To irlandzka sieciówka z odzieżą damską, męską i dziecięcą. Można tam znaleźć również dodatki, torebki, biżuterię, buty, walizki, bieliznę, kosmetyki, akcesoria do włosów oraz nawet... drobiazgi do domu! Słowem - mydło i powidło. Sklep jak sklep - powiecie, jednak jest coś, co wyróżnia go na tle innych sieciówek - CENY. Powalają. Można tam się ubrać od stóp do głów za kilka euro, co udowodnię Wam w tym i planowanym na przyszły tydzień wpisie :) W głowie siedzi mi też napisanie poradnika o tym, jak nie oszaleć i nie zgubić się w natłokach promocji w Primarku i co naprawdę warto tam kupić - realizacji tego pomysłu spodziewajcie się już wkrótce na blogu.

A dziś na pierwszy rzut pójdą dodatki.


piątek, 2 stycznia 2015

Momenty tygodnia (12) - Berlin I


Znacie powiedzenie "jaki Sylwester taki cały rok"? W zabobony nie wierzę, jednak gdyby to przysłowie okazało się prawdą, to 2015 rok będzie jednym z lepszych.  Kilka dni przed końcem roku wyjechaliśmy do Berlina. W stolicy Niemiec byłam pierwszy raz. Na początku Berlin wydał mi się nieskończonym blokowiskiem, jednak kilka godzin później byłam już w nim zakochana. O czym poniżej...


czwartek, 1 stycznia 2015

26 zmian - część I #52zmiany


Ostatnio zamówiłam kilka książek, a wśród nich m.in. pozycję "52 zmiany. Zmień swoje życie tydzień po tygodniu". Leo Babauta słusznie pokazuje w niej, że warto robić małe kroki do wielkich zmian. Założeniem tego poradnika jest, by zmieniać każdego tygodnia tylko jedną rzecz. To ważne, by wprowadzając nowe nawyki robić to stopniowo. Jak mawiają - nie od razu Rzym zbudowano :) Moim zdaniem 52 zmiany w roku to i tak zbyt wiele, ponieważ aby coś weszło nam w nawyk potrzeba zdecydowanie więcej czasu. Postawiłam sobie więc 26 wyzwań, co oznacza jedną zmianę na dwa tygodnie.


Nowy, piękny rok.

Nowy kalendarz, nowy rok, nowy rozdział :) Można zacząć wszystko od początku. Lubię pierwsze dni każdego roku, bo czuję jakbym zapisywała czyste karty. 

Życzę więc Wam:

- optymizmu,
- wiary we własne możliwości,
- nieustającego strumienia motywacji,
- radości z drobiazgów,
- pomyślnych wiatrów,
- dumy z każdej podjętej decyzji,
- sił, by móc wziąć życie za rogi,
- słońca,
- nowych smaków,
- dużych i małych podróży,
- pasji,
- satysfakcji z tego, co robicie,
- pozytywnych wniosków z przykrych doświadczeń.

Wyciśnijcie z  tego roku wszystko to, co najlepsze! :)

źródło: pinterest.com