wtorek, 1 września 2015

Co robić, by być szczęśliwym...


...w chwilach, kiedy na Twojej twarzy zalęgła się smętna podkówka? Smutek kojarzy mi się przede wszystkim z jesienną słotą. Bo ciężko wtedy po prostu, tak jak stoisz, wyjść z domu. Trzeba przywdziać na siebie kilka swetrów i kurtek, wziąć parasol, no i najtrudniejsze - wychylić nos za drzwi wbrew niesprzyjającej aurze. A to właściwie ta niepogoda sprawia, że życie smakuje nam jakoś tak mniej.

 Dziś chciałabym Wam przedstawić moje sposoby na to, by być szczęśliwą. Zwłaszcza wtedy, gdy nastrój grobowy, a łzy cisną się do oczu. Nie musisz wychodzić z domu, ani nawet wyglądać przez okno. A jeśli jednak chcesz wyjść wybierz się do ulubionej kawiarni, zamów kawę, usiądź wygodnie i do dzieła:

1. Urządź sobie seans wdzięczności.
Trwa kilkanaście minut, a przywraca wiarę w to, że nasze życie jest całkiem fajne - mimo  chwilowych niesprzyjających okoliczności. Weź kartkę i coś do pisania i przypomnij sobie wszystkie miłe rzeczy, za które mógłbyś życiu podziękować. Jestem pewna, że znajdzie się ich mnóstwo, choć ich poszukiwania mogą wymagać wysiłku. Najwygodniej zrobić to w takiej formie:
 Na górze kartki napisać "Jestem wdzięczny za...:"
a poniżej wypunktować wszystko, co przyjdzie Ci do głowy.
Co więcej, możesz wypisać też mniej przyjemne wydarzenia, a nawet to, co w Twoim mniemaniu uznajesz za nieszczęście. Dlaczego? Bo dały Ci doświadczenie, nauczyły czegoś, albo sprawiły, że jesteś silniejszy.  To pozwoli Ci spojrzeć na problemy z innej perspektywy - potraktujesz je jako cenne doświadczenia i wyzwania, oraz przypomni, że na Twoje życie składają się też wspaniałe momenty.

2. Stwórz radosną playlistę.
Zatop się w poszukiwaniach muzyki, która aż woła "uśmiechnij się"! Jeśli kiepsko się czujesz w roli researchera, skorzystaj z gotowych list na youtube albo spotify. Słuchawki na uszy lub głośniki na full i daj się ponieść radosnym dźwiękom. Może nawet postanowisz potańczyć?

3. Rozgryź swój nastrój.
Zastanów się, z czego on wynika. Co takiego się wydarzyło ostatnio, że czujesz się tak, jak się czujesz? Nazwij emocje, które w Tobie siedzą i porozmawiaj o tym z zaufaną osobą. Mówienie o swoich problemach i uczuciach sprawi, że poczujesz się lżej, a dzięki uwagom bliskiej osoby możesz zobaczyć tę sytuację z nieco innej strony.

4. Poeksperymentuj w kuchni!
Poszukaj w internecie albo domowej książce kucharskiej przepisu na potrawę, której jeszcze nigdy nie robiłeś ani nawet nie jadłeś. Niech to będzie próba dla Twoich umiejętności kulinarnych, ale też nowość dla kubków smakowych. Piecz, smaż, gotuj, a potem poczęstuj domowników lub sam rozkoszuj się nieznanym.

5. Zaplanuj coś miłego!
To może być weekendowy wyjazd, albo relaksująca kąpiel. Może wyjście na masaż z przyjaciółką, albo kupno biletów do teatru? To może być drobiazg, ważne, by myślenie o nim wywoływało uśmiech na Twojej  twarzy. Niech będzie coś, czego nie będziesz się mógł doczekać.

A jakie są Wasze sposoby na pokonanie smutku?

6 komentarzy:

  1. Punkt o zwierzeniu się przyjaciółce przywołał smutne myśli i wspomnienie. Miałam kiedyś przyjaciółkę, ale stwierdziła że uciążliwe jest słuchanie mnie. Ja zawsze starałam się być dla niej kiedy tego potrzebowała. Jakież to smutne, że czasami dajemy z siebie wszystko nieodpowiednim osobom.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj akurat warto zwrócić uwagę na to, czy nie przekraczamy granicy między zwierzaniem się, a zadręczaniem przyjaciół swoimi problemami, czy też zrzucaniu na kogoś odpowiedzialności za swoje decyzje i życie. Wszyscy jesteśmy ludźmi, każdy ma problemy. Czasami po prostu niektórzy nie są w stanie udźwignąć balastu swoich kłopotów, a co dopiero czyichś. Nie mówię, że tak było w Twoim wypadku. Po prostu warto przyjrzeć się sobie z nieco innej perspektywy. Jeśli nie przekroczyłaś tej granicy, to współczuję i życzę Ci szczerych przyjaciół.

      Usuń
  2. przeczekać. czasami trzeba po prostu przeczekać, pogodzić się z tym że nie zawsze może być wesoło a smutek jest normalnym, naturalnym stanem. oczywiście od czasu do czasu lub z wyraźnego powodu. mam też całą listę sposobów na doła. nawet notkę kiedyś o tym popełniłam, ale nie będę kopiować w komentarzu, ale również jest na niej muzyka i dobre jedzonko :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Smutek ma swoje różne podłoża np. smutek chwilowy da się łatwo przepędzić, a ten trwalszy już nie. Smutek trwalszy jest po utracie kogoś bliskiego i z nim trudno jest walczyć takimi sposobami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że tak! Pisząc ten post miałam na myśli chwilowy smutek, spowodowany np. jesienną aurą, bo wtedy najczęściej dopada nas tzw. chandra. Żałoba, czy strata to osobny temat, wymagający solidnego przepracowania, niejednokrotnie z pomocą psychologa. Sama zmagam się z tym trwalszym rodzajem smutku i niestety wiem, że niełatwo "wziąć się w garść". Często okazuje się, że czas wcale nie leczy ran, bo pustka pozostaje i nic nam jej nie jest w stanie wypełnić. Pozostaje te uczucie zaakceptować, to chyba najlepsze, co można zrobić.

      Usuń

Cieszę się, że jesteś! Byłoby wspaniale, gdybyś zostawił po sobie jakiś ślad. Konstruktywna krytyka jak najbardziej pożądana. Spamy odsyłam pocztą do ich autorów. Uwierz, że odnajdę Cię bez wrzucania linków do Twojego bloga pod każdym moim postem.