Znowu jedzenie! Przykro mi (albo też nie), ale ja lubię JEŚĆ, kosztować, smakować, próbować i gotować:) Mogę Was zapewnić, że nie jest to blog kulinarny, choć czasami będę tu wrzucać wariacje kuchenne.
Pora na moje danie popisowe (wiem, niezbyt ambitnie... Ale mogę zapewnić że będzie pysznie!).
Zajada się nim już chyba całe moje domowe - i nie tylko - otoczenie, a jego wykonanie jest bajecznie proste i szybkie.
Przepis na sakiewki z kurczakiem, fetą i szpinakiem
- choć właściwie często nazywam je pierogami z ciasta francuskiego, ze względu na sposób przygotowania :)Składniki (na 4 porcje):
Gotowe ciasto francuskie,Paczka świeżego szpinaku baby,
Pierś z kurczaka,
Pół opakowania sera feta,
Zioła prowansalskie,
opcjonalnie można dodać świeże lub suszone pomidory
Przygotowanie:
Tak jak tutaj pokrojone kawałki kurczka smażymy na patelni skropionej oliwą z oliwek i posypujemy je obficie ziołami prowansalskimi. Piekarnik rozgrzewamy do 200 stopni. Rozwijamy ciasto francuskie, kroimy na 4 prostokąty. Kroimy fetę i pomidory w kostkę. Na każdy prostokąt kładziemy kilka kawałków sera, kurczaka, pomidorów oraz garstkę liści szpinaku. Prostokąt składamy na pół i sklejamy jak pierogi :) Gdy widzimy, że zmieszczą się w nim jeszcze jakieś składniki - dokładamy. To samo robimy z resztą "sakiewek". Zaklejamy szczelnie i wkładamy do piekarnika na 15-18 minut. Gdy ciasto jest już zarumienione i upieczone wyciągamy je i układamy na kratce, by mogło ostygnąć i odparować. Gotowe!
żródło zdjęć: pinterest.com
To danie można jeść zarówno na ciepło, jak i na zimno (wolę nawet w tej wersji). Idealnie się sprawdza na imprezie zamiast kanapek. Często też zabieram je zamiast drugiego śniadania do pracy :) Pożywna i pyszna odskocznia od zwykłych kanapek. Smacznego!
Lubię takie połączenia - szpinak, feta, pomidory. Z pewnością wyprobuje!!!!!
OdpowiedzUsuńA ja mogę z czystym sumieniem polecić to danie! Jest rewelacyjne i pyszne:) - wiem, bo miałam okazję skosztować :)
OdpowiedzUsuńCiasto francuskie jest super z nadzieniem na słodko - banan z kostką czekolady. Jak się nie spali, to jest niezłe. Ja jem te spalone.
OdpowiedzUsuńjak już będziemy współlokatorami to poczęstuję Cię niespalonym ze szpinakiem :) ocenisz.
Usuńdo tego sos czosnkowy - cudo!
OdpowiedzUsuń