poniedziałek, 6 października 2014

Momenty tygodnia (5)

Zapraszam na cotygodniową relację z miłych fragmentów mojej codzienności. Przyznam szczerze, że te siedem dni zleciało strasznie szybko. Rzuciłam się w wir pracy, całe dnie spędzając poza domem. Dużo nowych wyzwań, coraz więcej nowych umiejętności i stwierdzam, że to jest coś co lubię - czuć, że czas nie jest zmarnowany. Oczywiście ciężko mi fotografować pracując, uchwyciłam więc na zdjęciach przede wszystkim chwile relaksu w rodzinnej miejscowości, ale nie tylko :)
Zapraszam!




Zacznijmy kulinarnie (można by pomyśleć, że żyję jedzeniem, jednak nie poradzę nic na to, że jestem łasuchem i dobrym jadłem nie gardzę).

Owsianka przede wszystkim. Ta jest z mango, gruszką i tropikalną mieszanką bakalii z suszonymi owocami.


A na obiad makaron z kurczakiem, cukinią, papryką, pomidorami i fetą, posypany rukolą.


W tym tygodniu żal było nie korzystać z pogody, każdą wolną więc chwilę wykorzystywałam na długie spacery po pięknym Wrocławiu, który z dnia na dzień zachwyca mnie coraz bardziej. Kilka migawek z sobotniej przechadzki:





No i oczywiście błogi odpoczynek w domu. Wróciłam z impetem do grania na pianinie! Współczuję więc moim domownikom głośnej niedzieli przy powtarzających się melodiach z Amelii i Her. Swoją drogą -  całkiem łatwo się to gra, polecam żółtodziobom :)


 Poza tym napawałam się urodą jesiennych kwiatów i udało mi się nawet uchwycić motyla.


Babcia jak zwykle wcisnęła mi wałówkę, tym razem były to gruszki.


Majster E. naprawia rower:




A jak Wam minął tydzień? Pozdrawiam! :)

3 komentarze:

  1. Gruszki od babci jak marzenie.
    Owsianki z mango jeszcze nie jadłam-dobry pomysł!
    Zazdroszczę talentu muzycznego.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wałówka z domu, ech ileż to już reklamówek musiałam dźwigać ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wałówka z domu - ehh chyba się starzeję... :-) Ale u nas to obyczaj w randze świętości, jak rodzice są u mnie to też im zawsze napiekę czy nagotuje czegoś do pudełka - lubię bardzo ten rytuał. :-)

    OdpowiedzUsuń

Cieszę się, że jesteś! Byłoby wspaniale, gdybyś zostawił po sobie jakiś ślad. Konstruktywna krytyka jak najbardziej pożądana. Spamy odsyłam pocztą do ich autorów. Uwierz, że odnajdę Cię bez wrzucania linków do Twojego bloga pod każdym moim postem.